Thursday 4 February 2010

potuptałam do klubu

Potuptałam, się wybrałam do 'Abingdon Camera Club'. Klub istnieje od ponad trzydziestu lat. Tematem tego spotkania było: "Peer Pressure. A Digital Photogaphic Competition to be judged by Members". Slajdowisko odbyło się w małej sali kościoła metodystów. Zgodnie z zamierzeniem zdjęcia miały być oceniane i poddane krytyce. Wysłane wcześniej przez klubowiczów wyświetlane były jedno po drugim. Przy każdym krytyka, konstruktywnie wyrażona opinia. Takie to miałam wyobrażenie po przeczytaniu tematu. Wraz z innymi uczestnikami spotkania oceniałam zdjęcia (w skali 0-10). Ołówkiem, przy pomocy cyfr wyrażałam swoją opienię. Tak jak każdy otrzymałam tabelę z tytułem wyświetlanych zdjeć i nazwiskiem osoby krytykującej. Pierwsze zdjęcie i pierwszy komentarz. Ołówek przygotowany, oczy szeroko otwarte. Pierwszy rzut oka i myśl, że bałagan na drugim planie zabiera wzrok od głównego motywu. Powoli słowa pierwszego krytykującego dotarły do mnie. Usłyszałam pochlebnie wyrażone słowa opisujące dany kadr, kompozycję, temat zdjęcia. Początkowo zagościł uśmiech na mojej twarzy, myślę: 'taaak angielski sposób krytyki różni się od naszego z którym się spotkałam - krótka opinia, która jest ukierunkowana i niepowściągliwa w swojej wymowie ;). Powoli mój wzrok wędrował za słowami oceniającego i odkrywałam zdjęcie na nowo. Na koniec usłyszeliśmy, tak jaby przypadkiem, słowa krytyki. No cóż, nadal był to temat spotkania. Oceniający przepraszając, że zauważył, wskazywał na punkty, które burzą kompozycję. Jakkolwiek na koniec z pewną stanowczością krytykujący podkreslał, że zdjęcie mu się bardzo podoba. Zdjęcie oceniłam na 6, wypowiedź nie rozmyła tła, które zaburzało kompozycję zdjęcia.

Obawiałam się trochę tego spotkania. Nowe środowisko, brak oparcia w mowie polskiej, ale okazało się, że jeden z klubowiczów ma korzenie polskie, oraz jest Polak, który czasem zagląda na spotkania - szlaki były już przetarte;). Było sympatycznie. Nie czułam dystansu, jaki być może sama sobie wymysliłam. Tematem kolejnego spotkania jest też slajdowisko. Zostaną przedstawione zdjęcia, które zostały wybrane jako najlepsze do Royal Photographic Society Nature Group. To tyle co temat mi mówi, więcej w piątek po spotkaniu.

Dowiedziałam się też, że klub jest organizatorem konkursu fotograficznego. Tematem jest Energia.

Usiadłam w fotelu i przejrzałam moje zdjęcia. Nie mam ich wielu, zatrzymałam się na kilku. Myślę, że pierwsze trzy wpasują się w temat.



Następne to pocztówki z 'szuflady'. Temat energii można wydobyć przy lepszych ujęciach (zbliżeniach). Mam czas do końca lutego, może 'coś' uda mi się zatrzymać w kadrze ;).

No comments:

Post a Comment