Thursday, 8 October 2009

Dotknąć historii.

Zdjęcie fragmentu obrazu 'The Death of Nelson' Arthur William Devis 21 October 1805.
Obraz znajduję się na dolnym pokładzie HMS Victory

Giniemy w tłumie 33 milionów, tych którzy - przez przełomy wieków - znaleźli się w HMS Victory. Byłam tam świadkiem tego jak Rysiu dotyka historii. Zaraz po wejściu na okręt zgina kolana aby móc dotknąć drewna podłogi. /Dębowe poszycie dolnego pokładu działowego jest od czasu zbudowania okrętu./
Działa są tam wszędzie. /104 różnego kalibru./ Leszek opisuje mi sposób ładowania działa. Niesamowitym jest to, iz brytyjscy kanonierzy potrafili wystrzelić i ponownie załadować działa w ciągu 90 sekund (!!). Niestety musieliśmy się spieszyć i mniej wiecej po dwóch godzinach opuściliśmy Victory.
Zdjęcia z muzeum znajdziecie tutaj.

Tuesday, 22 September 2009

Polska banderka na Solencie

Wiatr z bagsztagu. Płyniemy z prędkością do 3 węzłów. Za sterem załoga, a Kapitan nie ukrywa znudzenia. Swoje leniwe spojrzenie przesuwa po gładkiej tafli wody. Nagłe poruszenie w kokpicie. Diametralną zmianę nastroju przynosi zauważona na horyzoncie polska banderka. Szybkie przejęcie rumpla przez Kapitana i coby załoga nie protestowała zbyt mocno (a załoga chętna do buntu) - wysyła załogę po aparat. Trzeba spotkanie udokumentować, a tylko załoga potrafi to dobrze zrobić - tak myśli też i załoga. Z takim to przekonaniem ostro halsując, gonimy Zbigniewa Bolińskiego. Różnica w wielkości jachtów, brak pomocy ze strony gonionego (wyłączone radio) rozciąga całą akcję w czasie i nadaje całej historii kolorytu. Przychodzi moment, kiedy udaje się nam dojrzeć wymalowane zdziwienie na twarzach załogi Bolińskiego, z pytaniem w oczach - Szalony??!! Dlaczego ten mały brytyjski jacht chce nas staranowac ????. My goniliśmy, a oni się dziwili. Gdy byliśmy kilkanaście metrów od Zbigniewa Bolińskiego, na granicy słyszalności - Kapitan krzyknął słowa pozdrowienia i po krótkiej wymianie zdań daliśmy Bolińskiemu odpłynąć na wschód. Zaś na naszym krążowniku ponownie wszystko wróciło do normy. Załoga za sterem, a Kapiatan (...) Kapitan pogrążony w myślach o polskiej banderce.



Monday, 21 September 2009

Wspomnienia z grudnia 2007/ Memories of December 2007

Duch w Zamku Warwick/ The Spirit of Warwick Castle
Ciekawość często silniejsza jest od lęku. Curiosity is often stronger than fear.

Wejdź tutaj. Click here.

Zaś wirtualna podróż tutaj./ The virtual tour here

Tuesday, 8 September 2009

Morszczyn


Glony były przypadkowym tematem mojego (niech bedzie, że) pleneru. Wyszłam z naszej ‘dziupli’ z myślą, iż wrócę z chociaż jednym zdjęciem. Aparat w ręku, statyw na ramieniu i już tuż za rogiem naszej mariny zrzuciłam go z ramienia aby porobić kilka zdjęc - z ręki. Dzięki pływom syzygijnym, można bliżej przyjżeć się morszcznowym kopcom. Kilka zbliżeń tutaj.

Algae were the subject of my unintentional (let say) outdoor. I went out from our ‘hollow’; in order that the return of even a single photo. Camera in hand, stand on the shoulder and just around the corner of our marina, threw stand from shoulder to do some work - from the hand. A few close - ups here.

Wednesday, 19 August 2009

Zwrot przez sztag - kolejna lekcja żeglowania.

Takie to proste – powtarza Leszek - należy wyostrzyć, ustawić się do wiatru, dojść do łopotu, przesadzić pupę z jednej burty na drugą i kontra (dotyczy sternika). Super! Nic prostszego! Gdyby nie to, iż wiatr cały czas wieje(!!), a ja wyostrzyłam zbyt mocno. Krzyk Leszka - ‘odpaadniij’ – ‘prawie zwrot przez rufę byś zrobiła’. Powracamy do kolejnego zwrotu przez sztag. Wszystko byłoby fajne gdyby nie to, iż ciągle wiatr dmie(!). Przed nami mgła, za nami mgła, zaś kierunek wiatru odczytuję z kropel siekających moją twarz. Wrażeń dodaje wyrwany żagiel. Kapitan zajęty na dziobie przy żaglach, zaś umysłem skupiony przy sterowaniu. Decyzja podjęta. Wracamy. Tego ranka oprócz nas wypłynął tylko mały kuter rybacki. Zaś już przedpołudniem w okolicy Cowes było już znacznie więcej żagli, między innymi Aviva i związana z tym jachtem postać kobiety. Dee Caffari - żeglarka, która samotnie opłynęła kulę ziemską w obie strony ( http://www.deecaffari.co.uk/ )

Cowes Week - zdjęcia


Sunday, 26 July 2009

dwa tygodnie urlopu - od teraz! / Two weeks holiday - from now!

Nasza baza wypadowa - Southsea
Starting point - Southsea