Sunday, 6 December 2009

Fado

Z reguły na blogu zamieszczam wydarzenia, które zaistniały w mojej rzeczywistości. Co u mnie w obecnej chwili? Jestem zmęczona.
A to lubię:

Fado. Spotkałam się z określeniem, że fado jest portugalską wersją blusa. Mariza nadała modernistyczny kierunek tej muzyce. Dodała elementy jazzu i bossa novy.

Wednesday, 18 November 2009

Wiało i lało


Sztorm w Portsmouth /14.11.2009/, a poniżej widok z naszej 'dziupli'

Saturday, 14 November 2009

Wspominając w ten dżdżysty wieczór

Wybraliśmy się do Portsmouth dziś rano, a popołudniem wróciliśmy z powrotem na naszą wieś gdyż wiało i lało. Mam kilka chwil 'zapisanych' z dzisiejszego przedpołudnia, ale i problem z przerzuceniem ich na twardy dysk. Innym razem. Zaś tym razem wyszperałam z zakurzonego folderu kilka wspomnień o majówce w Abingdon. To było nad brzegiem Tamizy.



a kilkadziesiąt metrów dalej leżała mała, szmaciana, zapomniana 'barbie'.


Friday, 6 November 2009

Listopad

Przerwa w pracy. Deszcz zatrzymał mnie w samochodzie. Wpatrując się w krople spływające po oknach postanowiłam trochę pokadrować. Nie mając aparatu ze sobą pobawiłam się Nokią.




Tuesday, 3 November 2009

AfrykaNowaka.pl


Od jutra będzie można śledzić wyprawę 'szlakiem Kazimierza Nowaka'. Mam nadzieję, że gdy ona się już zakończy to my 'staniemy' na swoim szlaku. Dwa lata. Ot co.

Sunday, 1 November 2009

Thursday, 8 October 2009

Dotknąć historii.

Zdjęcie fragmentu obrazu 'The Death of Nelson' Arthur William Devis 21 October 1805.
Obraz znajduję się na dolnym pokładzie HMS Victory

Giniemy w tłumie 33 milionów, tych którzy - przez przełomy wieków - znaleźli się w HMS Victory. Byłam tam świadkiem tego jak Rysiu dotyka historii. Zaraz po wejściu na okręt zgina kolana aby móc dotknąć drewna podłogi. /Dębowe poszycie dolnego pokładu działowego jest od czasu zbudowania okrętu./
Działa są tam wszędzie. /104 różnego kalibru./ Leszek opisuje mi sposób ładowania działa. Niesamowitym jest to, iz brytyjscy kanonierzy potrafili wystrzelić i ponownie załadować działa w ciągu 90 sekund (!!). Niestety musieliśmy się spieszyć i mniej wiecej po dwóch godzinach opuściliśmy Victory.
Zdjęcia z muzeum znajdziecie tutaj.